Prawie w każdym sklepie ogrodniczym znajdziemy mniej lub bardziej wyszukane, gotowe rozwiązania do przygotowania rozsady. Są on oczywiście wygodne i łatwe w użyciu, ale na pewno nie jest to opcja najtańsza. Jeśli się rozejrzymy dookoła i chwilę zastanowimy to okaże się, że bez nadzwyczajnego wysiłku możemy wykorzystać szereg przedmiotów, które znajdują się w naszym domu, garażu czy nawet koszu na śmieci - limituje nas tylko nasza kreatywność i wyobraźnia.
Podstawa to mini pojemniki i pojemniczki, w których wysiewamy nasiona.
Pomysł na PETowe miniszklarenki opisywaliśmy już jakiś czas temu.
Plastikowe butelki sprawdzą się też w różnych innych opcjach, np.:
Jeśli używamy pojemników/pojemniczków bez przykrywek, dobrze jest (przynajmniej na pierwszym etapie kiełkowania) w inny sposób zabezpieczyć ziemię w pojemniku przed wysychaniem.
Jako nieco większe miniszklarenki świetnie sprawdzą się zwykłe plastikowe pojemniki.
Gdy siewki wyrosną trzeba jej przepikować do nieco większych, pojedynczych pojemników...
Najprostszym rozwiązaniem będą tekturowe środki rolek papieru toaletowego.
Niektórzy używają gazet.
My nie jesteśmy do końca przekonani do farby drukarskiej i innych "chemicznych" właściwości gazet. Wolimy szary papier, albo zwykły, biały papier do drukarki.
Wszystko to były rozwiązania dla roślin wymagających lub dobrze znoszących pikowanie.
Są też takie, które nie lubią przeprowadzek. Należy je więc wysiewać pojedynczo, od razu do nieco większych pojemników.
Warianty "jajeczne" będą optymalne np. dla ogórków (zwłaszcza skorupki).
Są też bardziej egzotyczne opcje.
Mini inspekt/szklarnia na zewnątrz też nie jest wyzwaniem niemożliwym. Możemy wykorzystać np.: prasowaną słomę, deski, futrynę starych drzwi czy po prostu zrobić mini wały ziemne. Do przykrycia stare okno albo kawałek folii na drewnianym stelażu.
Podstawa to mini pojemniki i pojemniczki, w których wysiewamy nasiona.
Pomysł na PETowe miniszklarenki opisywaliśmy już jakiś czas temu.
Plastikowe butelki sprawdzą się też w różnych innych opcjach, np.:
Jeśli używamy pojemników/pojemniczków bez przykrywek, dobrze jest (przynajmniej na pierwszym etapie kiełkowania) w inny sposób zabezpieczyć ziemię w pojemniku przed wysychaniem.
Jako nieco większe miniszklarenki świetnie sprawdzą się zwykłe plastikowe pojemniki.
Gdy siewki wyrosną trzeba jej przepikować do nieco większych, pojedynczych pojemników...
Najprostszym rozwiązaniem będą tekturowe środki rolek papieru toaletowego.
Niektórzy używają gazet.
My nie jesteśmy do końca przekonani do farby drukarskiej i innych "chemicznych" właściwości gazet. Wolimy szary papier, albo zwykły, biały papier do drukarki.
Wszystko to były rozwiązania dla roślin wymagających lub dobrze znoszących pikowanie.
Są też takie, które nie lubią przeprowadzek. Należy je więc wysiewać pojedynczo, od razu do nieco większych pojemników.
Warianty "jajeczne" będą optymalne np. dla ogórków (zwłaszcza skorupki).
Są też bardziej egzotyczne opcje.
Mini inspekt/szklarnia na zewnątrz też nie jest wyzwaniem niemożliwym. Możemy wykorzystać np.: prasowaną słomę, deski, futrynę starych drzwi czy po prostu zrobić mini wały ziemne. Do przykrycia stare okno albo kawałek folii na drewnianym stelażu.
Życzymy wszystkim przyjemnej uprawy!